sobota, 25 grudnia 2010

Wigilja

Moj ulubiony dzien roku,w pracy bylo swiatecznie,o 14.00 bylam juz w domu,potem

spokojna wigilijna kolacja,oplatek,pyszne jedzonko,koledy,prezenty,Dominika byla zachwycona prezentami od gwiazdora,oczywiscie o nas tez nie zapomnial.

Kolacje zjedlismy o 17.00 ,potem drzemka 15 minutowa, na sofie a potem wybylismy na wigilijny spacer do Kallhäll,pelno sniegu ,minus 15 stopni,swiateczny nastroj.

Jak wrocilismy do domu niezle zmarzly nam nosy.Pozniej dzwonilismy do rodziny z zyczeniami swiatecznymi,potem wino i dobry film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli masz ochotę , możesz podzielić się tutaj swoim zdaniem.Zapraszam,Kitajka.