niedziela, 28 listopada 2010

Pavlova - tort



 Pavlova to cisto, a raczej tort bardzo prosty do zrobienia,moj ulubiony i zawsze chwalony przez gosci,doslownie pycha!!!
Pavlova jest klasycznym deserem, ktory nazwe nosi po slynnej rosyjskiej balerinie Annie Pavlovej,ktora zyla w latach 1881-1931.
Ciasto sklada sie z podloza ktorym jest beza,w konsystecji ptasiego mleczka i kremu ,ktory sklada sie z bitej smietany udekorowaniej owocami.
Ja ulepszam torta kremem cytrynowym, ktory klade miedzy beza a bita smietana.Lecz orginalny przepis to tylko beza i smietana na krorej leza owoce.
Desser o nazwie pavlova zaczal sie pokazywac zarowno w Australi jak i w Nowej Zelandi w roku 1926 kiedy tam na turnee bywala Anna Pavlova.Oba kraje twierdza ze to u nich odkryto to ciastoi maja je jako swoj narodowy deser.

A oto najwysmienitszy deser na swiecie,naprawde polecam.

Skladniki: 
beza
6 bialek
1.5 szklanki cukru
2 lyzeczki maki kukurydzianej lub ziemniaczanej
1 lyzeczka octu winnego .moze byc tez zwykly
szczypta soli.
masa cytrynowa
3 zoltka
pol szkl.cukru
sok z pol cytryny
utarta skorka z pol cytryny
bita smietana
3 dl smietany kremowki
owoce wg gustu i smaku,maga byc swierze,z puszki,mrozone,latem wysmienicie pasuja truskawki i maliny,zima mga byc mandarynki z puszki,gruszki swierze i kiwi lub winogrona,raczej unikac jablek i bananow bo ciemnieja.

wykonanie:

beza: 


Bialka ubic ze szczypta soli,dodawac potrochu cukier,ubic na sztywna piane,dodac make i ocet.
Na plaskiej blaszce rozlozyc papier do pieczenia,narysowac na nim okrag,duzy talerz moze sluzyc jako wzor.
Piane wylac na papier tak, aby lezala na okregu,uformowac .
Piec w piekarniku najpierw w 175 stopniach ,5 minut.Pozniej zmniejszyc temp.na 150 st. i piec 50 min.
Wylaczyc piekarnik i pozostawic beze do wystygniecia w piekarniku.

masa-mozna wykluczyc,bez masy smakuje rownie dobrze.

zoltka ubic z cukrem na parze, dodac sok i skorke z cytryny.Mozna wstawic miseczke porcelanowa do garnka z gotujaca woda i ubijac pare minut az masa zgestnieje,po wystudzeniu dodac 50 gr masla
konsystecja taka jak do smarowania pieczywa,ubic mikserem na krem.


Na wystygnieta beze nakladamy cytrynowa mase,pozniej ubilamy na sztywno smietane ( absolutnie nie dodawac cukru bo beza jest juz dosc slodka),kladziemy na  mase,potem kladziemy owoce.


 tego torta zrobilam na Andrzejki,wszyscy sie zajadali.owoce:kiwi,gruszki,mandarynki z puszki.

czwartek, 11 listopada 2010

Test uzależnienia od pracy

Oto omoj wynik na test uzaleznienia od pracy.
Polecam.Tu  http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=praca   na stronie jest wiele testow na sprawdzenie siebie,
moze zamiast wizyty u psychologa?
Odpowiedź
Zbyt wiele poświęcasz swej pracy w stosunku do innych obszarów życia. W Twoim sposobie pracy widoczne są już niektóre (choć nie wszystkie) czynniki ryzyka, które w następnych latach mogą stać się poważnym problemem, przynosząc szkody fizyczne i psychologiczne.

Warto, byś zastanowił się nad tym i podjął odpowiednie kroki, by zmienić ten stan rzeczy. Sugerujemy, byś więcej czasu i uwagi poświęcił Twoim związkom z ludźmi, zwłaszcza relacjom z najbliższymi i z rodziną. Jeśli masz trudności w bliskich relacjach z ludźmi, być może warto rozważyć skorzystanie z pomocy psychologa.
Czas na rozmyslania pomogl mi ulozyc pare regol kore powinnien kazdy z nas brac pod uwage.Zycie jest pelne tylu aktywnych rzeczy,ze brakuje nam czesto czasu zauwazyc to co jest dla nas samych bardzo wazne.

Oto pare z nich:

Ucz sie przewietrzac swoje uczucia
nie wciskaj ich w siebie.

Podziel sie swoim smutkiem i zalem, z kims komu ufasz.

Unikaj porownywania siebie z kims innym.

Udzielaj rad tylko wtedy ,gdy ktos cie o nie prosi.

Sluchaj do konca i nie przerywaj, bo czlowiek ktoremu
zycie staje sie ciezkie, potrzebuje wlasnie takiej pomocy.

Daj sobie czas ,abys mogl zrobic to co bys chcial.

Nie bierz siebie tak strasznie na powaznie
smiej sie ze swoich malych bledow ,lecz poprawiaj duze.

Pozwol sobie czuc sie dobrze,
nie jestes perfect lecz jestes tego wart,jestes czlowiekiem i dlatego masz prawo miec wady.

Ucz sie mowic NIE,bo to co ty sam chcesz zrobic dla innego czlowieka jast daarem od ciebie,
lecz to co musisz zrobic -uciazeniem,nawet dlatej osoby dla ktorej to robisz.

Uzywaj swojego ciala,
idz na spa,basen,silownie,przeciez przez to ze tego unikasz nie zaoszczedzisz na majatku.

Trenuj, aby stac sie pozytywna,dajaca sily innym osoba,bo przez to zyskaja nie tylko inni ale w szczegolnosci ty.
Pozwol sobie samemu czasem kupic rzecz tylko dla siebie.

poniedziałek, 8 listopada 2010

troche nostalgii

Polska

Moja 13 letnia nieobecnosc w Polsce sprawila ,ze troszeczke sie od niej odzwyczailam,oczywiscie nie od polskich potraw i jezyka ,ale od kultury i mentalnosci Polakow.
Prawie cale moje dorosle zycie zaczelo sie w Szwecji,wyjechalam majac 24 lata i zostalam .

Przez ten czas duzo w Polsce sie zmienilo,na lepsze oczywiscie,ale kultura ,przyzwyczajenia i mentalnosc polska wciaz sa takie same.
Chcialabym glownie podkreslic kulture polskich kierowcow.Sama jezdze samochodem od 5 lat,codziennie ponad 100 km,i nie narzekam na szwedzie towarzystwo samochodowe na ulicach czy autostradach Sztokholmu.
Jako kierowca wypielegnowalam w sobie szacunek do pieszego,moze dlatego ,ze za nieprzepuszczenie pieszego na pasach, obowiazuja bardzo duze mandaty.
Niestety w Polsce pieszy na pasach jest powaznie narazony na niebespieczenstwo.
Ja sama przechodzac po pasach  w mojej rodzinnej Bielawie,uslyszalam ty,k....a jak chodzisz?!
Pytanie padlo z ust kierowcy, ktory w ostatniej minucie zatrzymal sie na przejsciu dla pieszych ,aby mnie przepusciec.
Pytanie moim zdaniem jest pozbawione totalnie sesu!
Jak chodze? Przeciez k...a jestem na pasach! ,chcialo mi sie krzyknac do zdenerwowanego kierowcy.
Niechcac znizac sie do kultury osobistej moich rodakow ,przeprosilam pana kierowce,bo przeciez i tak juz sie zestresowal.

O Jezu jaki Jezus!

Dzisiaj nawet na szwedzkich portalach  pisze sie o slynnej statule Jezusa ktora powstaje w polskim  Swiebodzinie.

Szczerze mowiac o jej istnieniu wczesniej nie mialam pojecia.

Glowa Jezusa spadla i zmiazdzyla stope jednygo z pracownikow ,ktory pracowal przy budowie rzezby.
Czyzby nie pomoglo boze blogoslawienstwo?
Odpowiedzialny za projekt ksiadz bardzo sie przerazil slyszac ta nowine,ze biedak dostal ataku serca z wrazenia.

Narazie statua ma 33 metry dlugosci ,jak glowa wyladuje na miejscu bedzie miala 36 metrow,co daje jej rekord swiata.
Statua Jezusa w Rio de Janeiro ma co prawda 39.6 m lecz miara jest podana razem z wysokoscia caluna.

Przy budowie pracuja wiezniowie z pobliskiego wiezienia,mam nadzieje, ze to nie kara za grzechy, i ze maja oni jako taka wiedze na temat tego co robia.

Jeden z ekspertow budowlanych twirdzi ,ze juz na dzien dzisiejszy ma pewnosc, ze cala ta budowla to wielkie budowlane oszustwo i wciagu 20 lat rozsypie sie na kawalki.

Moze lepiej byloby to utrzymac w tajemnicy,bo wierni, ktorzy maja przychodzic pod statue,aby sie pomodlic ,ze strachu przed odpadajacymi czesciami Jezusa ,nigdy nie nadejda?


Ciekawa jestem dalszej historii tego wydarzenia.
Mam tylko nadzieje, ze jak to wszystko sie zakonczy i statua stanie w pelnym wymiarze, Pan Jezus bedzie mial na oku 400-tonowe swoje odbicie i bedzie strzegl wszystkich tych, ktorze nadejda  tu ,aby zlozyc mu hold.

Ciekawa jestem kiedy opubliokuja ta w polskich mediach,bo jak narazie cisza,kosciol trzyma to w tajemnicy ,ale jak dlugo?

piątek, 5 listopada 2010


(Kochałem Panią)

Kochałem panią - i miłości mojej
Może się jeszcze resztki w duszy tlą,
Lecz niech to pani już nie niepokoi,
Nie chcę cię smucić nawet myślą tą.
Kochałem bez nadziei i w pokorze,
W męce zazdrości, nieśmiałości, trwóg,
Tak czule, tak prawdziwie - że daj Boże,
Aby cię inny tak pokochać mógł.

A.Puszkin

czwartek, 4 listopada 2010

Sloneczniki

Te kwiaty kojarza mi sie z czyms pieknym,czystym i unioslym.Dzsiaj bylo mi slonecznikowo!Przez chwile...
choc deszcz i wiatr za oknem,u mnie slonce i spokoj.Uczucie ktore kiedys nosilam zawsze w sercu.

eutanazja

Eutanazja-z greckiego eu( i thanatos,( smierc)-czylo dobra ,latwa smierc.



Za czy przciw?
Temat bardzo szeroki,naszla mnie taka chwila zadumania z powodu przerabianego w szkole tematu "Pytania etyczne i moralne".
Sprawa godna zastanowienia,chociaz mi odpowiedz nasuwa sie od razu.
I tak sobie nastukalam.To tylko moje uczucia i opinia,bardzo bym chciala aby wielu z nas mialo podobne poglady.
 Moj apel do tych co maja wladze nad prawem,abym w nadejsciu tego dnia to ja miala prawo do decyzji o sobie samej,o moim zdrowiu,bolu i ostatniej woli.

Eutanazja czyli pomoc choremu umrzec.

Eutanazja- wciaz zakazana,w moim kraju ojczytym jak i tym co mieszkam.
Zadaje sobie pytanie, ze skoro codziennie usypaiamy zwierzeta z powodow humanitarnych, a nieuleczalnie ciezkochorych zmuszamy do hospitalizowania ,do zycia w bolu i mece, do tego wbrew ich woli,czy to tez jest humanitarne?
Bo jezeli czlowiek jest ciezko, nieuleczalnie chory,zyje w bolu,mekach i cierpieniu,nie widzi sesu zycia bo i to ma juz wyany wyrok, i chce to zycie zakonczyc,czy MY,czy sluzba zdrowia,czy rzad ma prawo zmuszac go do takiego zycia?Czy ma prawo przykluwac go do lozka i pozwalc mu na dalsze meki?
Czy i to tez jest humanitarne?


Sama bylam swiadkiem wielu smiertelnych walk z choroba i niestety podczas tych walk, ani fantastyczna sluzba zdrowia,ani kochajaca rodzina nie byla w stanie pomoc tym cieko chorym ludziom.Nie zauwazylam rowniez zadnych cudownych wyzdrowien,chociaz bardzo bym tego chciala ,jak rowniez znalezienia lekarstwa na wszystke te nieuleczalne chorobska.

Medycyna posunela sie do tego stopnia ,ze moze utrzymac chorego przy zyciu wtedy kiedy on na wlasna reke nie przezylby nawet 5 minut.I to jest piekne i potrzebne,ale tym ludzia co moga wyjsc ze swojej choroby,ludziom ktorzy chca zyc.
To jest niewiarygodny sukces ,lecz nasuwa sie pytanie czy ten sukces mozemy m.in.wykorzystywac do meczenia ludzi.Mam na mysli ludzi ktorzy, zyja tylko i wyloacznie za sprawa respiratora i wpelni sa swiadomi ,a jedyne ich marzenie to usnac i nigdy sie nie obudzic.
W tym przypadku respirator pelni tu krotko mowiac role narzedzia zbrodni.
Nastepne pytanie,zabraniajac eutanazji kogo chronimy?Ciezko chorego.pragnacego smierci?Przeciez podtrzymujemy na sile jego zycie, co i tak juz nie istnieje.Zatrzymujemy zycie w ciele,w ktorym nie ma juz sily ,bo sila ta wypierana jest przez bol nie do wytrzymania.A jednak do wytrzymania jak twierdza inni,inni ci ktorzy ustanawiala prawo,czy oni cos moga o tym wiedziec?Dla kogo jest to prawo?Komu to prawo ma pomoc,temu choremu,nam.rzadowi?Jak daleko mozna sie posunac aby zadawac bol?Za jaka cene bedziemy ratowac ,zycie ktore jest poteznym cierpieniem?Czy ktos ma prawo zadawac komus tak niewiarygodnu bol?
Kiedy nauczymy pytac sie o zdanie tych,ktorych sprawa dotyczy?Tego sie chyba nigdy nie dowiem?
Kiedy nadejdzie taki dzien w ktorym ja sama potrzebowalabym takiej pomocy napewno
- poprosze aby mnie wysluchano,
-poprosze o ta konkretna pomoc,
-poprosze o pozwolenie na odejscie
Teraz kocham zycie,nie boja sie starosci i smierci ,ale kiedys chcialabym miec ta swiadomosc ,ze moglabym zadecydowac o sobie samej, kedy nadejdzie wlasnie ten dzien.
Wg mnie eutanazja powinna byc rzecza legalna ,legalna lecz dokladnie kontrolowana.


Moj apel do tych co maja wladze nad prawem,abym w nadejsciu tego dnia to ja miala prawo do decyzji o sobie samej,o moim zdrowiu,bolu i ostatniej woli.
Dziekuje!


To zdjecie zrobilam na Bielawskim cmentarzu.dzien przed 1 listopada,niewiarygodny porzadek,Szwedzi powinni sie wstydzic.