czwartek, 9 grudnia 2010

gdyby kozka nie skakala



Moje chodzenie na obcasach skonczylo sie na szczescie tylko zwichnieciem nogi,niestety kostka spuchnieta i boli.Troche ciezko bo to ta stopa ze sprzegla i ciezko sie prowadzi.
Zima jak zwykle mrozna i duzo sniegu,przywyklam .Wreszcie jezdze z przepisowa predkoscia,szybciej nie da rady bo za slisko i niebespiecznie.
Juz ubralismy choinke ja i Dominisia,zdjecie wystawie pozniej,bo to z wieczora brzydko wyszlo,lampa w iphone nie spelnila moich oczekiwan,napewno ladnie wyjdzie przy swietle dziennym,a takowe zastane w niedziele bo wtedy bedzie widno jak bede w domu..smieszne co...Bo teraz to tyko ciemnosc do 7.30 a potem od 15.00.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli masz ochotę , możesz podzielić się tutaj swoim zdaniem.Zapraszam,Kitajka.