Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Jestem tysiącem wiatrów dmących.
Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym.
Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym.
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.
Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony,
Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym,
Ptaków cichych w locie krążących.
Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo.
Nie ma mnie tam. Ja nie umarłem"
Witaj
OdpowiedzUsuńWzruszające słowa...
Spokojnego weekendu.
Piękny wiersz, poruszający do głębi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dobrej nocy Kitajko...
Ten wiersz pomógł mi bardzo przetrwać te najtrudniejsze chwile i wciąż mam go w sercu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam kochani.
Bardzo się cieszę i życzę powodzenia! Ja też codziennie się staram walczyć z narzekaniem i chociaż jak piszesz nie jest łatwo, to odczuwam znaczną różnicę w moim nastroju odkąd zaczęłam nad tym pracować :) Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się!
OdpowiedzUsuń