sobota, 26 listopada 2011

Back from the Zombieland...

...do rzeczywistości.

Dzisiaj pierwszy z 16stu dni urlopu minął spokojnie,bez stresu, nawału myśli,zawodowych obowiązków.
Nawet zakupy w supersamie sprawiły mi przyjemność.
Dominika zjadła od roku przeze mnie nierobione placki ziemniaczane,
a potem przytulone na kanpie czytałyśmy ulubione gazetki.


Jutro pierwszy dzień adwentu.Wszyscy wystawiają w oknach lampioniki, świecące pieknie się mieniące gwiazdy,aniołki,renifery, mikołaje,wszystko co kojarzy się z Bożym Narodzeniem.
U nas będzie tygodniowe spóźnienie,bo jeszcze tydzień do przeprowadzki.
Jutro zamierzamy poszwendać sie po sklepach i wybrać parę "choinkowych ozdób" do nowego domu.

Urlop... urlop... urlop... Każdy dzień bez pośpiechu , każda doceniona obecna chwila, spokój i bezpieczeństwo.




3 komentarze:

  1. Witaj
    To fakt, Adwent rozpoczęty, oby to był dobry czas przygotowujący do Świąt :)
    Miłego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce zwyczaj dekorowania domu i odliczania każdego dnia Adwentu nie jest rozpowszechniony. Chociaż pamiętam, że Dziadkowie pielęgnowali tę tradycję. Później jakoś zaniknęła pomiędzy kolejnymi przeprowadzkami. Chyba już czas ją odkopać i odświeżyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak,w Polsce ubiera się choinkę tuz przed świętami i stawia w domach różne świąteczne stroiki.To co zauważyłam, ze robi się już w adwencie to strojenie domów na zewnątrz kolorowymi światełkami. Myślę,ze ten "dawny" zwyczaj pomału nadchodzi.Ale czy będzie się odliczać każdy dzień adwentu?Mam nadzieje.
    W Szwecji stawia się świecznik z czterema świecami, każdą wypala się przez jeden tydzień,np przy kolacjach.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz ochotę , możesz podzielić się tutaj swoim zdaniem.Zapraszam,Kitajka.