wtorek, 3 maja 2011

CISZA






Cisza jest lekarstwem,szczegolnie kiedy w pracy kazdego dnia krazy w okol mnie tysiace slow,wiruje tysiace pytan i odpowiedzi.Rozmowy sa napiete ,a czasem nawet wymagaja nie lada wysilku aby nie staracic balansu wewnetrznego.

Tak duzo ludzkich trudnych sytuacji, slow,tak duzo ,"ze cos trzeba".
Jesliby nie udaloby mi sie znalezc chwili wyciszenia ,chyba trudno byloby to wszystko zniesc.

Mysle ,ze nie tylko ja ale i wy odczuwacie ,czasem taka potrzebe bycia w ciszy.

W obecnych czasach cierpimy na niedostatek ciszy.
Glucha cisza to ta
dobra cisza, ktora czysci nas od wewnatrz.

Lecz jest rowniez zla cisza ,cisza ktora jest najlepszym przyjacielem bolu.

Ta cisza powstaje
kiedy jestesmy swiadkami brutalnosci
kiedy nie mowimy komus,ze jest dla nas bliski
kiedy milcza dwie bliskie osoby,ktore jeszcze nie dawno mialy tak duzo sobie do powiedzenia.

Nie mozna twierdzic ze cisza boli,ale jednak boli.
W kazdym razie jest dobra i zla cisza,w dodatku ta zla potrafi bolec.

Ale my potrzebujemy tylko tej dobrej ciszy,w ktorej mozemy sie odnalezc,bo przeciez nie trudno jest sie zagubic wsrod codziennie otaczajacych nas ludzkich wyrazen,pogladow i osadow.

Ta dobra cisza stwarza okazje refleksji,w tym nieustannym przeplywie informacji jaki ma miejsce w dzisiejszych czasach.
 Cisza jest czyms najwazniejszym z najwazniejszych.



Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei. I powiedziała więcej niż słowa.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli masz ochotę , możesz podzielić się tutaj swoim zdaniem.Zapraszam,Kitajka.