czwartek, 7 kwietnia 2011

Daj nam ubóstwo



Na jednym z forow  natknelam sie na wiersz ksieda Jana Twardowskiego,ktos prosil o analize wiersza,ktora pomoglam przeprowadzic.




Daj nam ubóstwo

Daj nam ubóstwo lecz nie wyrzeczenie
radość żę można mieć niewiele rzeczy

i że pieniądze mogą być jak świnie
i daj nam czystość co nie jest ascezą
tylko miłością - tak jak życie całe

i posłuszeństwo co nie jest przymusem
ale spokojem gwiazd co też nie wiedzą
czemu nad nami chodzą wciaż po ciemku

i daj nam sen zdrowy świąteczny apetyt
wiarę bez nerwów to jest bez pośpiechu

a zimą jeszcze matkę mi przypomnij
w ubogim czystym i posłusznym śniegu


To modliwa o zycie , w ktorym za najwyzsza wartosc stawiamy godnosc,oraz milosc, ktora  nie moze byc oparta na wyrzeczeniach i ograniczeniach lecz czysta , prawdziwa , niezmuszajaca nas do czegos, co robimy wbrew sobie.

Porownanie gwiazd , ktore jakgdyby musza istniec lecz nic nie wiedza o tym istnieniu do naszego posluszenstwa opartego na milosci ,ktore powinno byc z serca,nienakazane.
Apetyt swtateczny jako chec zycia.

W cokolwiek wierzymy nie bojmy sie, czyli ta wiara bez nerwow.
Zima jako ta trudna pora roku porownana do matki ,ktora natomiast symbolizuje cieplo i bespieczenstwo.Podpowiada,ze w trudnych sytuacjach powinnismy wierzyc w to co dobre .
Bardzo ujmujacy wiersz, w formie modlitwy,budzacy nadzieje o lepsze jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli masz ochotę , możesz podzielić się tutaj swoim zdaniem.Zapraszam,Kitajka.