Po raz kolejny zastanawiam sie czym jest poczucie wartosci.
Bo tak naprawde jest to relacja z samym soba.
Dzieki temu jak ona wyglada, latwo jest zobaczyc jakie relacje mamy z innymi ludzmi oraz jak kroczymy przez swiat.
Im wieksze mamy poczucie wartosci tym lepiej czujemy sie w swoim swiecie.
Jestesmy pogodni,idziemy przez zycie pewnym krokiem,nie boimy sie zmian ,
podejmujemy wyzwania.
Od czego to zalezy?
Od nas samych.
Jesli uwazamy sie za malo wartosciowych, to nie doceniamy siebie,narzekamy na swoj wyglad lub na to co robimy, i adokwatnie do tego nasze zycie wyglada tak samo.
Jest odzwierciedleniem tego co nosimy w sobie.
Jest malowartosciowe,niedocenione i bez wygladu, nie pewne i haotyczne,nasze nie podjete decyzje fruwaja w okol nas i czekaja na wieczne niespelnienie.
Marnujemy zycie nie robiac nic by czuc sie lepiej.
Dlatego najpierw musimy rowiazac problemy, ktore istnieja w naszym wnetrzu i odwazyc sie miec odwage.
Do takich refleksji naklonila mnie ksiazka pod tytulem "Zanim umre" Jenny Downham,ktora przerabiam jako pomoc w zrozumieniu przedmiotu "medycyma i opieka paliatywna". Polecam,ksiazka warta przeczytania.
Tracimy czas na przezywanie problemow ,marnowanie czasu nad rozpamietywaniem tego co bylo zapominajac o tym ze jest smierc w dodatku jest ona nieodlacznym zjawiskiem naszego zycia, mogącym w kazdym momencie zaskoczyc i nas i swiat.
Bo tak naprawde jest to relacja z samym soba.
Dzieki temu jak ona wyglada, latwo jest zobaczyc jakie relacje mamy z innymi ludzmi oraz jak kroczymy przez swiat.
Im wieksze mamy poczucie wartosci tym lepiej czujemy sie w swoim swiecie.
Jestesmy pogodni,idziemy przez zycie pewnym krokiem,nie boimy sie zmian ,
podejmujemy wyzwania.
Od czego to zalezy?
Od nas samych.
Jesli uwazamy sie za malo wartosciowych, to nie doceniamy siebie,narzekamy na swoj wyglad lub na to co robimy, i adokwatnie do tego nasze zycie wyglada tak samo.
Jest odzwierciedleniem tego co nosimy w sobie.
Jest malowartosciowe,niedocenione i bez wygladu, nie pewne i haotyczne,nasze nie podjete decyzje fruwaja w okol nas i czekaja na wieczne niespelnienie.
Marnujemy zycie nie robiac nic by czuc sie lepiej.
Dlatego najpierw musimy rowiazac problemy, ktore istnieja w naszym wnetrzu i odwazyc sie miec odwage.
Do takich refleksji naklonila mnie ksiazka pod tytulem "Zanim umre" Jenny Downham,ktora przerabiam jako pomoc w zrozumieniu przedmiotu "medycyma i opieka paliatywna". Polecam,ksiazka warta przeczytania.
Tracimy czas na przezywanie problemow ,marnowanie czasu nad rozpamietywaniem tego co bylo zapominajac o tym ze jest smierc w dodatku jest ona nieodlacznym zjawiskiem naszego zycia, mogącym w kazdym momencie zaskoczyc i nas i swiat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz ochotę , możesz podzielić się tutaj swoim zdaniem.Zapraszam,Kitajka.