Moje ostatnie dni w pracy minęły deszczowo.
Pogoda prawie zimowa bo od paru dni jest 5 stopni. Ale myśl ,ze od jutra urlop, rozgrzewa wszystko.
W to "zimowe"lato postanowiłam spędzić czas w ogrodzie i na urządzaniu domu.W dodatku z moja mamą wspaniałą, która zagosci u nas juz w poniedziałek.
Dzisiaj ostatni dzień w mojej starej pracy i 4 tygodnie wolnego.
Wolne dni...
i wolność...
Po raz kolejny zaczęłam zastanawiać się czym właściwie jest dla mnie taka prawdziwa wolność.
może
wolność widzenia i słyszenia wszystkiego takim, jakim jest zamiast takim jakim powinno to być
wolność mówienia tego co się myśli i czuje zamiast tego, co należałoby powiedzieć
wolność pytania wtedy kiedy się chce, zamiast czekania na pozwolenie zabrania głosu
wolność podejmowania ryzyka zamiast wybierania tego, co bezpieczne i pewne?
Zyczę wolności na co dzień.
Dla mnie wolność to uwolnienie się od ciągłego myślenia "co pomyślą inni" i robienia tego, na co naprawdę mam w tym momencie ochotę :)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńZbyt wiele tej wolności dzisiaj, nie wszystkim wychodzi to na dobre...
Pozdrawiam :)