środa, 19 września 2012

Czas nie ucieka,on przychodzi wiec wykorzystaj go.



Nie myśl, ze czas mija,
pomyśl, ze czas nadchodzi.

Przecież wciąż przychodzi nowy dzień.

Oczywiście, czym szybciej przychodzi- tym jesteśmy starsi,
lecz dzisiaj nadszedł  nowy dzień , którego wcześniej nigdy nie było.

Czas częstuje nas swoimi możliwościami.
Przyjmij go z otwartymi ramionami,
wykorzystaj...
bo jutro nadejdzie
 nowy.

niedziela, 16 września 2012

Pozytywna samotność.


Czasem tęsknie za chwila samotności.
Aby moc wysłuchać  siebie.
Zostawić wszystkie obce glosy, gdzieś daleko na dnie i pójść na spotkanie ze sobą.
Słuchanie to nie lada sztuka,
a w dodatku samego siebie,
wsłuchanie się we własne  myśli,pozwolenie im wypowiedzieć się do końca,
wejść w totalna ciesze po to, by odpocząć na chwilkę.
Wydaje się to być trudne w trybie 10-cio lub 12-sto godzinnych dniach pracy, które wypełnione są rozwiązywaniem problemow innych ludzi, którzy potrzebują pomocy.
Kocham pomagać innym
lecz czasem  boje się, ze nie dam rady i nie będę mogla byc na 110% obecna w spotkaniu z potrzebujacym pomocy człowiekiem
i wtedy mój wkład stanie się bezużyteczny.

Czasem wystarczy parę godzin samotności,
czasem jeden dzień,
 ja  potrzebuje tygodnia...

środa, 12 września 2012

Prawo bycia nienormalnym.


Czy mamy  prawo nazywania się nienormalnymi?
Czy mamy prawo bycia nienormalnymi?

 A może lepiej udawać normalnego
- oczywiście o ile się da.?

Co to jest nienormalność?Jak duża może ona być?
Przecież nienormalni to miedzy innymi  osoby chore psychicznie.

Spotykając takie osoby  lub napotykając się na nie na ulicy, wzdrygamy się  i próbujemy szybko zwrócić uwaga na coś innego .
Niekiedy wywołuje to u nas śmiech i politowanie,niekiedy strach i panikę .

 Szczególnie normalni , którzy na co dzień maja kontakt tylko z normalnymi, mogą odbierać nienormalnych bardzo drastycznie.

A jak jest w psychiatryku?
Mieszkańcy 
maja choroby psychiczne czyli nie są normalni.

Zaczęłam zastanawiać się jak sobie poradzić w tym innym świecie i doszłam do wniosku ,ze inny świat  należy zaakceptować i przeistoczyć go  w jak najbardziej najzwyklejszy.
Taka tez obralam taktykę.
Staram sie nie traktować moich pacjentów jak psychicznie chorych,tylko próbuje zakceptowac ich takimi jakimi sa.
Anna to Anna,jest taka -a nie inna.
Maria to Maria,po prostu pozwalam jej być taką jaką jest.
Robert to Robert ,jest chory...i ja to akceptuje.
Akceptacja bardzo pomaga.

Ale jak pogodzić akceptacje z rehabilitacją?
Czasem gryzą się te dwa pojęcia,bo akceptując ,zezwalamy na coś, a rehabilitując jesteśmy zmuszeni zmienić dana zaakceptowaną rzecz.
Bo to ona własnie wywołują ta nienormalność.




Moja praca każdego dnia przynosi zawsze cos nieoczekiwanego.






poniedziałek, 3 września 2012

W tęsknocie za nudą?


Zawsze lubię mieć dużo do zrobienia, zapełniony obowiązkami ,spotkaniami i przyjemnościami dzień sprawia, ze czuje się ważna.
Może dlatego, ze jak byłam dzieckiem nie znosiłam nudy, może nie  doznawałam jej aż tak bardzo często ale na tyle ze potrafiła mi dokuczyć.Czasem sama wynajdywałam sobie rzeczy do zrobienia aby czas szybciej mijał.
Teraz po tylu latach zastanawiam się kiedy tak  naprawde to było, kiedy ostatni raz się nudziłam, może w wieku 15-stu,16-stu lat gdy nie chciało mi się uczyć i siedziałam sama w domu,z ochota wyjścia gdzieś po za dom,nie miałam własnej rodziny i obowiązków, niedużo zainteresowań i brak celów?
Kiedy skończyłam 20,30 lat nie było więcej ani godziny zapełnionej nuda.Dlaczego? Rodzina?Więcej obowiązków?
W każdym bądź razie słowo nuda zniknęło z mojego życia.

Ostatnio myślałam sobie,ze tyle rzeczy mnie interesuje,tyle bym chciala zrobić
i robię to...
rzecz za rzeczą...
i zauważam,ze moje dni robią  są za krótkie.A to w jakiś sposób wprowadza mnie w stan niezadowolenia.
I kolko się zamyka,bo to przecież ja sama dążę do tego, aby się nie zapędzać,aby nie zapominać oddychać i   brać czas chwilami.
A może to złe zorganizowanie,a może za dużo chce i powinnam uświadomić sobie, ze nie na wszytko w życiu jest czas?
Czy to jest chciwość?
Taka chciwość zaspokojenia swoich zmysłów.
Czy chciwość wykorzystania życia co do każdej sekundy?

Bo przecież nic nie muszę.

A może to wciśnięty głęboko we mnie strach przed nuda?
Taka chwila refleksji.